Podchodzę do lokalnego wine shopu i zwracam się grzecznie o zimne piwo. Na półce stoi dobrze mi już znany Indian Pride. Jednak cena, którą pan mi proponuje, jest nie do zaakceptowania. Pytam wiec ponownie czy może nie ma czegoś tańszego? Pan uśmiecha się serdecznie i wyciąga z wielkiej zimnej lódowy...
Chyba długo stało bo wypłowiało.