Fiesta, fiesta. Do La Paz zjechały reprezentacje uniwersytetów z najróżniejszych zakątków Boliwii, żeby cały dzień tańczyć na ulicach w corocznej paradzie Entrada Folklorica de Universitaria. Impreza trwa od rana do późnego wieczora, wstrzymano ruch samochodowy, miasto zwariowało.
Ze złamanej nogi wreszcie jest jakiś pożytek, bo kulawą senioritę i jej pielęgniarza wpuszczają do pierwszych rzędów.
Każdą grupę tańczących poprzedza wystrojony samochód, na dachach przyczepione kukiełki, czasem gumowe a czasem żywe...Za nimi niezmordowanie podryguje parada. Po południu tancerze już ledwo zipią. Na twarzach przyklejone profesjonalne uśmiechy, ale w oczach ból skatowanych mięśni i odcisków.